 |
 |
Miłośniczki blogów Draco Maleficium
Tyle spraw umila nam życie... pogadajmy o nich!
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Shieldmaiden
Administratorka
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: twilight zone
|
 Wysłany: Wto 21:30, 12 Wrz 2006 Temat postu: Psalm nie dla mnie... |
 |
|
Po obejrzeniu "Psalmu dla Ciebie" podpowiedzonego przez koleżanki  zmartwiałam.
NIE takim reżyserom teledysków!!
Poziom trzyma Radek, o tyle o ile mogę zrozumieć, że jeśli nie śpiewa do swojej żony, to nie ma w jego ruchach miłosnej ekspresji (że w głosie jest, to wiadomo...  ).
Sama pieśń podoba mi się, bo cytuje Pieśń nad Pieśniami w chóralnym refrenie, oraz słyszę instrumenty smyczkowe, które dodają jeszcze trochę szaleństwa do tej wyzwolonej, krzyczącej deklaracji miłości. Wyobrażam sobie energicznie przesuwające się wraz ze smyczkami dłonie wiolonczelistów i skrzypków i wpływam w nastrój bachiczny...
ALE.
Komu przyszło do głowy, żeby zatrudnić tych telenowelowatych aktorów, którzy nie płaczą ani nie gniewają się, tylko marszczą się i dąsają!?
Jak toczy się akcja - kobieta wyprowadza się (niby niesie torbę, której nie widać...), a potem nagle są na kolacji.. czy to jest forma przeprosin?
Przecież jesli nie dla reżysera, to choć dla montującego to powinna być sprawa oczywista!
O ile "Niech mówią..." miało w miarę spójną fabułę z happyendem, tutaj nie rozumiem; czy chodzi o drugą szansę? Kim jest ten facet na zdjęciu? Czy to jest promocja małżeństwa jako jedynego akceptowalnego związku dwojga ludzi??
Palącą kwestię krótkich spodenek odkładam na moment, kiedy uspokoję się nieco i obejrzę jeszcze raz, dojrzałam je bowiem na krótko i nie mogę wydać osądu, czy są za krótkie, czy nie. Mogę co najwyżej TROCHĘ pozazdrościć figury, a zwłaszcza opalenizny. Rubikowi też 
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
 |
|
Little_Vampire
Hiawatha
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z nikąd ;)
|
| Wysłany: Śro 15:12, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam "Psalm dla Ciebie", ba powiem więcej. Podoba mi się bardziej nawet niż "Niech mówią...", jednak obejrzałam teledysk i...
Rzecz doprawdy dziwna, bo po raz pierwszy widzę, by ktoś na żywo lepiej zaśpiewał piosenkę niż na teledysku (po oczywistych przeróbkach vel poprawach głosu).
I jednak popieram. Teledyskowi mówię stanowcze NIE.
Wolę wersję z gali rozdania jakiś tam nagród (nigdy nie jestem w stanie zapamiętać, "Victory"?), gdy śpiewana była na żywo. Cud miód i malina.
|
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
Padma
Nephele
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
| Wysłany: Nie 19:10, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
A to ciekawe. Że też piosenka się podoba, a teledysk - nie. Ja właśnie widzę to odwrotnie. Piosenka mi się w ogóle nie podoba (jak zresztą cała twórczość imć Rubika), za to teledysk mnie bawi. Nie mówię tu o wiadomym wątku Ale o ekspresji pana Radka, który jest obrzydliwy (no, jak to inaczej nazwać?), owym chwytaniu się za rękę i tym podobnym. Jest się z czego pośmiać, naprawdę. Teledysk godny piosenki i odwrotnie..
Obydwu rzeczom mówię stanowcze "nie".
|
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
