 |
 |
Miłośniczki blogów Draco Maleficium
Tyle spraw umila nam życie... pogadajmy o nich!
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Shieldmaiden
Administratorka
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: twilight zone
|
 Wysłany: Pią 0:34, 07 Lip 2006 Temat postu: Klasyka też rządzi. Tylko ciszej. |
 |
|
Muzyka klasyczna zawsze była dla mnie inspiracją i pocieszeniem. Majaczy mi się, że gdy byłam "dzieckiem w kolebce" mama odtwarzała mi Karnawał zwierząt Saint-Saensa. Chyba czytała zresztą mi do tego jakieś książki Małgorzaty Musierowicz, typu 'Hihopter' etc.
Ale do rzeczy. Wzrusza mnie muzyka do roku 1900 plus Gershwin. Atonalia nie. Najbardziej chyba operowo i operetkowo - Czajkowski (nie mogę się powstrzymać, żeby nie napisać z angielska Tschaikovsky - ćwiczę sobie spelling o pierwszej w nocy) i Wagner, ze względu na odpowiednio "Taniec wróżki cukrowej" i "Walkirię", a w szczególności znane choćby także z Czasu Apokalipsy "Cwałowanie Walkirii".
Draco umieściła na Eternalu Nokturn Szopena. (Ponawiam swoje pytanie:czy ktoś wie, jakie to dzieło, oprócz tego, że może się nazywać "Na skrzypce i fortepian"? Wykluczyłam już cztery: No 9, E Major Op 9 No2, E Minor Op 72 No 1, C Minor Op 48 No 1[wykorzystane w Pianiście  .]) Ten pan zauroczył mnie swoimi mazurkami, ale cała jego twórczość godna jest uwagi.
Trudno jakoś mi pisać o klasykach, jak o zwykłych artystach i wymieniać ich dzieła po przecinku, choć w myślach przywołuję urywki melodii.
Dlatego skończę na tym, co już napisałam, i może ktoś inny będzie potrafił zinterpretować swoje ulubione utwory.
|
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
 |
|
Padma
Nephele
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
| Wysłany: Pią 7:22, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Masz rację - też rządzi. Chopin zawsze wywoływał we mnie wzruszenie mazurkami. Bardzo często słuchałam kiedyś Wagnera. A obecnie muzyka klasyczna poszła w odstawkę, ponieważ mam remont i takowe płyty gdzieś się zawieruszyły w tym bałaganie  .
|
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
Viviane
Przyszła Pani Snape
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z myśli nieuczesanych
|
| Wysłany: Pią 11:01, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Ja z muzyką klasyczną jestem związana od dłuższego czasu.
Chopina uwielbiam. I nie tylko za mazurki. Piękne polonezy (As-Dur i fis-moll moje ulubione ...) , Nocturny (ten nieszczęsny, tajemniczy utwór ... musze znaleźć jego nazwę ... i dam Ci znać Shield...), czy nawet walce.
Wszystko jest piękne ... i takie zmysłowe:)
Wagner ...
| Cytat: |
| "Taniec wróżki cukrowej" |
Right ... zgadzam się ...
Od czasu do czasu nucę sobie pod nosem Prokofieva ... "Romeo i Julia" jest cudowne (swoją drogą to na Olimpiadzie któryś z łyżwiarzy jechał do tego utworu....)
Jechał, jechał, choć nazwiska sobie nie przypomnę.
Vill
Bach mnie zachwyca. Muzyka polifoniczna jest fascynująca. Zaparłam się ostatnio i brnę przez jego 'Inwencję' . Trudne, ale śliczne:) Lewa ręka wciąż troche wolniej sobie radzi, ale kiedyś mi się uda 
I cóż by tu jeszcze. Powiem tak ... gdy siadam do pisania nowej notki na bloga włączam sobie 'Sonatę Księżycową', bądź coś Chopina. I zawsze mi jakoś lepiej wtedy 
|
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
Villemo
Dziki Pyłek Norweski
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
|
| Wysłany: Pią 12:57, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Klasyki słucham, odkąd pamiętam. Kiedy byliśmy mali, razem z bratem puszczaliśmy sobie Czajkowskiego i podskakiwaliśmy w rytm Allegro con fuoco czy utworów z Dziadka do orzechów. Od tamtej pory Czajkowski należy do moich ulubionych kompozytorów, a Dziadka do orzechów wręcz kocham. Tylko jeszcze nie miałam okazji widzieć go na żywo...
Poza tym - Grieg i jego Peer Gynt. Te norweskie brzmienia są po prostu porywające i mają w sobie to coś, co sprawia, że przenika mnie przyjemny dreszcz.
Kogo jeszcze słucham? Mozart (od czasu, gdy trzy lata temu obejrzałam Amadeusza), Chopin (Etiuda rewolucyjna przede wszystkim, ale nie tylko), Bach, Vivaldi, Beethoven... To są dla mnie klasycy i nie wyobrażam sobie muzyki poważnej bez nich.
Wspomniany wyżej Wagner - tak, znam kilka jego utworów, ale to chyba wciąż za mało, by się wypowiadać.
Znakomita jest jeszcze - moim skromnym zdaniem - Carmina Burana Carla Orffa.
|
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
Draco Maleficium
Moderatorka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z zaplecza teatru :)
|
| Wysłany: Pią 20:55, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
O tak, "Carmina Burana"... magiczne dzieło.
Kocham też Czajkowskiego (jak chyba my wszyscy), za jego "Dziadka do orzechów", "Jezioro łabędzie", walc do "Śpiącej Królewny", koncerty fortepianowe i skrzypcowe... magia, magia zamknięta w dźwiękach.
Do Mozarta muszę miec nastrój- lubię go, ale czasami jest zbyt... radosny? Nie wiem  Za to kocham jego "Requiem", "Don Giovanniego" i parę koncertów 
Poza tym Mendelssohn (tak! zwłaszcza "Sen nocy letniej"), Bizet, Bach, Beethoven, Chopin (tajemniczy nokturn to " nº 21 "! zagadka rozwiązana przynajmniej ja tam miałam na emulku), Wagner, Vivaldi i Verdi... sporo ich tam, których lubię sobie włączyć.
Andrew Lloyd Webber nie zalicza się, co prawda, do klasyków, ale wielu wrzuca klasykę, operę i musicale do jednego worka- dlatego tutaj oświadczam, że uwielbiam i czczę tego pana. To geniusz i tyle. O.
|
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
Wredd
Shannon
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: masz takie skarpety?
|
| Wysłany: Wto 11:02, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
muzyka klasyczna zyskała u mnie punki dopiero po napisaniu pracy półrocznej o Mozart'cie.
miał głowę skubany, a "Zaczarowany flet" mogę słuchać na okrągło jak sie nadarza okazja
|
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
