|
|
Miłośniczki blogów Draco Maleficium Tyle spraw umila nam życie... pogadajmy o nich!
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kelenthial
Vincent Valentine's Lover
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Limbo
|
Wysłany: Sob 18:52, 02 Wrz 2006 Temat postu: Tam i z powrotem... |
|
|
..czyli opowieść hobbita. Zdecydowanie najłatwiejsza w odbiorze książka Tolkiena, nawet mniej rozgarnięty czytelnik jest w stanie sobie z nią poradzić. Zdaje się, że grube ryby show biznesu postanowiły to wykorzystać:
"Wiele wskazuje na to, że wytwórnia New Line Cinema zaczęła przygotowania do realizacji filmu "Hobbit" według powieści J.R.R. Tolkiena.
Długo wypatrywany obraz powinien trafić do produkcji już w lipcu 2007 roku. Studio na razie nie potwierdziło oficjalnie tych informacji, niemniej wiadomo, iż firma WETA, specjalizująca się w efektach specjalnych, rzeczywiście zaczęła prace z tym związane. Poza tym Peter Jackson, reżyser ostatniej ekranizacji trylogii "Władca Pierścieni", już od dawna jest tematem bardzo zainteresowany. Jeszcze w zeszłym roku wyrażał nadzieję, iż film trafi na ekrany w 2008 lub 2009 roku.
Do tej pory realizacja nie mogła jednak ruszyć ze względu na problemy formalne - podział praw do ekranizacji i do dystrybucji (pierwsze należą do New Line Cinema, a drugie do MGM). Kwetie te muszą zostać wyjaśnione przez prawników.
"Hobbit, czyli tam i z powrotem" ("The Hobbit or There and Back Again") opowiada o wyprawie hobbita Bilbo Bagginsa, trzynastu krasnoludów i czarodzieja Gandalfa do siedziby smoka Smauga w celu zabicia potwora i odzyskania zagrabionego przez niego skarbu. Po raz pierwszy w brytyjskich księgarniach powieść ukazała się 21 września 1937 roku."
A co wy sądzicie o "Hobbicie..."? Którą scenę lubicie najbardziej (dla mnie ta z trollami wymiata )? Którego bohatera? Itd, itp, dyskusję czas zacząć.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Shieldmaiden
Administratorka
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: twilight zone
|
Wysłany: Sob 21:56, 02 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Zdecydowanie najłatwiejsza w odbiorze książka Tolkiena, nawet mniej rozgarnięty czytelnik jest w stanie sobie z nią poradzić. |
Tolkien napisał "Hobbita" dla dzieci i dorosłych, choć bardziej dla dzieci; nie dziwota zatem, że nie należy do trudnych. A jednak można przy niej mieć sporo zabawy nawet, gdy się jest już staruszkiem. I taki zapewne będzie film, wzorowany trochę na tych wszystkich Shrekach - łatwy, ale z "podtekstem" zrozumiałym tylko dla dorosłych widzów. Szkoda mi tego.
Peter Jackson (PJ) zapewne ekranizując Hobbita poczyni sporo odwołań do Władcy Pierścieni, będzie cytował sam siebie, może zatrudni tych samych aktorów (liczę na Iana McKellena jako Gandalfa ).
Ale dość już o tym. Teraz o tym, co się naprawdę liczy, czyli o książce.
Hobbita przeczytałam dość nietypowo, bo dopiero kilka lat po Władcy, ale nie przeszkodziło to w zachwyceniu się fabułą i pomysłami Tolkiena na wybrnięcie drużyny krasnoludów (plus hobbit) z opałów.
Najbardziej fascynuje mnie zawsze to, że z pozornie niewielkiego elementu fabuły - Pierścienia - wyrósł potem świat Władcy. To jest to!
Skoro pytasz o ulubionego bohatera - bo wychodzę z założenia, że zaczynać najlepiej małymi kroczkami, na razie odpowiem na jedno... - to pozwól, że ponownie wspomnę o Gandalfie, który niespodziewanie pojawia się pod zielonymi drzwiami Bag End i wciąga Bilba Bagginsa w przygodę. A raczej Przygodę. gdy później powraca, niczym deus ex machina, potwierdza tylko to jego status przyjaznego i potężnego czarodzieja, a któż jeśli nie czarodziej rozpala wyobraźnię czytelników (kto ma o tym wiedzieć, jak nie czytelnicy HP, choć wspominam o tym przez przypadek)?
Gandalf, ze swoim kapeluszem, fajką i kółkami z dymu, zapewnia radość o każdej porze dnia i nocy, zwłaszcza, gdy opowiada Beornowi historię podróży, która jest moją ulubioną scenką...
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kelenthial
Vincent Valentine's Lover
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Limbo
|
Wysłany: Nie 15:44, 03 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ach, znaczek znam, z "Rozbrykanego...", prawda?
Anyway. Nie twierdzę, że to źle, że "Hobbit.." był pisany z myślą o dzieciach.. Po prostu stwierdzam fakt. Jest to miła, zabawna książka z *prawdziwym* happyendem, co u Tolkiena jest rzadkością - pomimo pozornie szczęśliwego zakończenia pozostałych jego dzieł (zło ostatecznie zawsze przegrywa), czytelnik jest, może nie tyle rozczarowany, co smutny, że wszystko skończyło się tak a nie inaczej...
Też liczę na McKellena, Shield;).
"Hobbita..." przeczytałam jako pierwszego, następnie "Władcę...", "Silmarillion" i pozostałe, czyli, możnaby powiedzieć, klasycznie.
W "Hobbicie..." oprócz wspomnianych wcześniej superlatyw podoba mi się też skupienie się Mistrza na krasnoludach, a więc rasie najmniej, co tu dużo mówić, popularnej w jego innych dziełach. We "Władcy..." mamy jedynie okolicznościowe wzmianki, podobnie w "Silmarillionie" (chociaż tutaj mamy historię stworzenia krasnoludów i pewne fakty z przeszłości plemienia, akcja toczy się głównie wokół elfów, a później - ludzi). Poznajemy więc bliżej krasnoludy, stwierdzamy, że faktycznie da się przedstawicieli tego plemienia polubić, podziwiamy ich kunszt (Dale, sekretne drzwi), zaśmiewamy się razem z Balinem, pogodnie klniemy na sztywny kark Thorina Dębowej Tarczy - a całość obserwujemy głównie z punktu widzenia beztroskiego hobbita. Piękna sprawa, "Hobbit".
Moje ulubione postacie w tej ksiązce? Olorin, Balin, Beorn.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Shieldmaiden
Administratorka
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: twilight zone
|
Wysłany: Śro 8:47, 06 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
"Do licha z krasnoludami i ich sztywnym karkiem!"
Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać ... marzy mi się flashmob, w którym sporo ludzi w jednym momencie krzyczy na ulicy coś takiego... już widzę reakcje tłumu
Wchodzicie w to, dziewczyny?
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kelenthial
Vincent Valentine's Lover
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Limbo
|
Wysłany: Śro 18:17, 06 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Czemu nie? Pomyślę o tym, gdy następnym razem będę w Poznaniu (szybko nie będę...); przydałyby się wcześniej jakieś ćwiczenia synchronizacji naszych głosów, coby fajnie wyszło'
Zabawne, my wszystkie takie "nieśmiałe", a chcemy wrzeszczeć na środku miasta w biały dzień...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Shieldmaiden
Administratorka
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: twilight zone
|
Wysłany: Sob 21:50, 09 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Strasznie podoba mi się pomysł na Beorna, na człowieka-niedźwiedzia (nigdy nie mogłam się przekonać do słowa niedźwiedziołak). Straszny dla wrogów, łagodny dla ulubionych zwierząt, dość miły dla gości.
To, że jest panem swojej krainy - że może nadawać nazwy skałom, a zapewne także dolinom i górom - daje mu mocno pradawną moc. Ciekawe, jak długo istniał w Śródziemiu, czy należał do którejś ze znanych nam ras, czy był człowiekiem.
Nie uważasz, że to, że miasto leży daleko, i nazywa się Dale, nie może być przypadkiem? Sprawdzę, skąd Tolkien tę nazwę wziął
Piszesz, że ulubiony Twój krasnolud to Balin... Nie dziwię się; niewielu krasnali poznajemy w tej książce tak dobrze jak jego. Rośnie mu broda . Myślę, że czytając w kolejności "właściwej" w Morii było Ci ciężko?
Jeśli o mnie chodzi, tak. Kiedy wracam do Hobbita po pewnym czasie, czuję się dziwnie czytając o Balinie, o Orim, o Filim i Kilim zresztą też. Wiem, co ich spotka, i tym sugestywniej brzmią ich słowa i pieśni.
Ach, muszę o tym wspomnieć.
Tolkien napisał: |
"Fili and Kili had fallen defending him with shield and body, for he was their mother's elder brother." |
... był bowiem starszym bratem ich matki... Nie wiem, gdzie (tzn u którego krytyka, a może w Listach?) to przeczytałam, ale od tamtej pory nie mogę zapomnieć: w tych słowach zawiera się wiele z kultury krasnoludów, ich odwaga, duma, silne więzi rodzinne; tak silne, że sięgają aż do śmierci i poza nią. Zwyczaje przypominają o dawnych wiekach, o kodeksach i honorze wojownika, o tym, co już nie istnieje i pewnie nigdy nie wróci. To, że Fili i Kili giną broniąc Thorina, jest oczywiste, jest pewne, a wiemy o tym przez surowość i zwięzłość tego zdania. Tak, jedno zdanie, a zawiera tak wiele. Także dlatego Tolkien jest Mistrzem
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Villemo
Dziki Pyłek Norweski
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 17:47, 23 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
"Hobbit" był moim pierwszym zetknięciem się z Tolkienem. Przeczytałam go, ponieważ była to moja lektura, bo choć oczywiście wcześniej słyszałam o Tolkienie, to jakoś nigdy nie mogłam się zebrać, by sięgnąć po jakąś jego książkę.
Zgadzam się, to zdecydowanie najłatwiejsza w odbiorze książka Tolkiena. Utrzymywana częściowo w konwencji baśniowej, chyba się zgodzicie ze mną co do tego?
Ulubiony bohater - bardzo lubię właśnie Bilba. Z przyjemnością i uciechą obserwowałam przemianę, jaka w nim zachodziła. Dla mnie to bardzo ciekawa i bardzo złożona postać.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wredd
Shannon
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: masz takie skarpety?
|
Wysłany: Wto 19:17, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Podobnie jak Vill, Hobbit był moim pierwszym spotkaniem z twórczością Tolkiena, na piśmie znaczy się. Bo filmy z serii Władcy pierścieni zdążyłam wtedy obejrzeć nieraz, ale po przeczytaniu Hobbita zrozumiałam, że oglądanie filmu zanim się przeczyta książkę to tak jakby połknąć tosta zanim się go włoży do ust.
Ale dostałam należyta nauczkę i najpierw zaczynam od książki, a potem kończę na filmie.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|