|
|
Miłośniczki blogów Draco Maleficium Tyle spraw umila nam życie... pogadajmy o nich!
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Shieldmaiden
Administratorka
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: twilight zone
|
Wysłany: Nie 22:46, 02 Lip 2006 Temat postu: Najbardziej Harry'owy moment w Twoim życiu... |
|
|
No właśnie. Zdarzyło mi się kiedyś...
Przyśnił mi się nauczyciel eliksirów biegnący korytarzem w powiewającej szacie. Cały następny poranek spędziłam z tym obrazem pod powiekami. A gdy wracałam ze szkoły do domu, nagle zza rogu wyłonił się mężczyzna o ciemnych oczach i włosach, ubrany w czarną pelerynę, szeleszczącą, bo z jedwabiu tak drogiego, że prawie sztywnego. Wiem, bo otarłam się o niego w przelocie i nigdy chyba nie zapomnę nawet najdrobniejszych szczegółów
Nie omieszkałam natychmiast zrobić w tył zwrot - i pośledzić go trochę, obawiam się tylko, że w odurzeniu niewystarczająco dobrze się maskowałam.
To był aktor teatru Muzycznego w przerwie podczas próby kostiumowej... na głodzie nikotynowym poszedł kupić papierosy.
Dla mnie natomiast już na zawsze pozostanie Snape'em
Czy kogoś z Was spotkała podobna przygoda?
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Draco Maleficium
Moderatorka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z zaplecza teatru :)
|
Wysłany: Czw 11:22, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Ja też miałam taki "potterowy" moment, kiedy byłam w zeszłe wakacje w Anglii. Właściwie to cały wyjazd był bardzo "potterowy"- G.B. jest krajem jakby stworzonym dla mnie, po prostu WIEM że będę tam często przyjeżdżać i kiedyś tam sobie zamieszkam, najlepiej w Szkocji (gdzie się przymierzam studiować).
Otóż, podczas wycieczki do Stonehenge zahaczyłyśmy o niezwykle piękne i urocze miasteczko Salisbury, skąd miał nas zabrać autobus turystyczny. Cała wioska sprawia wrażenie, jakby czas się dla niej zatrzymał; historię można niemal smakować w powietrzu. Czułam się, jakbym dostała bilet do Hogsmeade. I tak tam sobie spaceruję, chłonąc cudowną atmosferę i widoki... i staję. Tuż przede mną pyszni się pub, a nad pubem wisi szyld... "Hog's Head". W tym momencie naprawdę już czułam się, jakby lada chwila miał stamtąd wyjść jakiś typ w czarnej pelerynie. Ciekawe, czy Rowling wie o tym pubie...?
Nie mówię już o tym, że wszystko to było w hrabstwie Wiltshire - widząc te piękne plenery i czując tą magiczną atmosferę w powietrzu zrozumiałam, czemu moi kochani Malfoyowie właśnie TAM mają swoją rezydencję... Pratchett też tam mieszka, swoją drogą
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Goldi :)
Neela
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wieś pod Olsztynem zwana Kieźlinami :P
|
Wysłany: Czw 15:19, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Pojechałam z Dracusiem na kolonię "Szkoły magii i iluzji" to był chyba najbardziej jak to się teraz mówi "brechtowny" obóz Najfajniejszy był Wielki Tristo! Uczył nas sztuczek Było naprawdę fajnie (oprócz tego, że pominęli parę punktów programu ) Było szukanie kamienia filozoficznego, coś na styl Turnieju Trójmagicznego w kopalni złota Miała być noc duchów, ale goście hotelowi zaczęli na nas narzekać W naszej grupie był super gościu Nazywaliśmy go Mani! Chodził i udawał Harry'ego Było bardzo fajnie Każda grupa miała mieć jakąś nazwę i my mieliśmy "Zakon Feniksa" Na dole na naszych drzwiach przyczepiłyśmy zdjęcie głowy Snape'a Było SUPER Dużo śmiechu
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Draco Maleficium
Moderatorka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z zaplecza teatru :)
|
Wysłany: Czw 16:32, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
No tak, Wielki Tristo... jedyne, czego on mnie tak naprawdę nauczył, to jak niektórzy potrafią rewelacyjnie sprzedawać najbardziej kiczowate nawet produkty
Ale tak, wycieczka fajna była i chyba można ją także zaliczyć do "potterowych" momentów (oczywiście nieporównywalnych do napotkania ni stąd, ni zowąd, Severusa Snape'a na papierosie ). Tylko, że jak postawiłam sobie dyżurne zdjątka na szafce przy książkach i zachwycałam się nim, to patrzyli na mnie jak na Marsjankę
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Draco Maleficium
Moderatorka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z zaplecza teatru :)
|
Wysłany: Czw 16:33, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Ale ze mnie idiotka, nie napisałam, CZYJE zdjątka to ja na szafce ustawiałam Draconka, oczywiście
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Shieldmaiden
Administratorka
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: twilight zone
|
Wysłany: Sob 1:06, 08 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Wystarczyło użyć opcji edit, a nie samobiczować się tutaj . Ale dobrze, że dodałaś tę informację - przez chwilę myślałam, że chodziło o zdjęcia Wielkiego Tristo
Podpadam...
Wycieczki nie można też porównać do Wiltshire (wspaniały opis!). Ani do Szkocji - jak ja tam chcę mieszkać!! Tam co parę kilometrów Hogwarty stoją, szkoda tylko, że zniszczone = przygotowane pod turystów... Czytam nawet książki tej grafomitomanki Jude Devereux, zapominając natychmiast tytuły i fabułę (w skrócie: nie! nie! nie! no dobra, zróbmy to...), dla magicznych opisów Szkocji. Luv.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Issa
Meredith
Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nisko
|
Wysłany: Sob 13:52, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Dwa lata temu, w Wigilię, byłam na zakupach. Stałam z mamą przy ladzie ze sweterkami i tak oglądałam je, gdy nagle wysoki, przystojny chłopak podszedł i był przy ladzie zaraz obok. Od pierwszej chwili, gdy na niego spojrzałam, zrozumiałam, że jest to sobowtór Toma Feltona. Stałam tam i patrzyłam na niego, czując się jak idiotka, ale to się wytnie. Ale chyba miał dziewczynę, bo rozmawiał z jakąś i miałam wrażenie, że się dobrze, bardzo dobrze znają.
Nigdy tego nie zapomnę.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Villemo
Dziki Pyłek Norweski
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 14:06, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedy Iza opowiedziała mi o sobowtórze Feltona, uświadomiłam sobie, że przecież ja też miałam podobne doświadczenie! Ach, ta skleroza... Trzy lata temu to było, na wakacjach, w Świnoujściu, na plaży. Leżałam sobie, opalałam się i wtedy zobaczyłam chłopaka normalnie kropla w kroplę podobnego do Toma Feltona. Ach. Długo sobie tak leżałam i obserwowałam, oj, długo.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Shieldmaiden
Administratorka
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: twilight zone
|
Wysłany: Sob 19:27, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
W takich chwilach - dochodzę do wniosku - trzeba zrobić pierwszy krok, odważnie i zapytać, czy piasek nie jest za gorący albo czy jest przecena na sweterki!
Dlaczego mnie się już nic takiego nie zdarza!?
Ach, Tomuś
Zazdroszczę.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Villemo
Dziki Pyłek Norweski
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 20:38, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Shieldmaiden napisała / napisał: |
czy jest przecena na sweterki |
Shield, diabełku, o mało monitora herbatą nie oplułam!
A tak na poważnie - ja z moją nieśmiałością czy raczej powściągliwością coś nie jestem skłonna do pierwszych kroków... ale podziwiam tych, którzy są na tyle śmiali.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Shieldmaiden
Administratorka
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: twilight zone
|
Wysłany: Śro 8:43, 26 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
U *fryzjera* zostałam zalana potokiem informacji na temat Harry'ego! Bardzo miła pani, która strzygła moje złote loki () ze swadą zachwycała się Danielem Radcliffem i Tomem Feltonem. Rozważałyśmy, dlaczego "bad guys" są tacy czarujący, jak zamaskować Mroczny Znak, i czy ma on coś wspólnego ze swastyką (doszłysmy do tego, że raczej z numerem obozowym i w tym miejscu zdenerwowałam się na p. Rowling), a także dlaczego z ekranizacji trzeciej części najlepiej pamiętamy różowy sweterek Hermiony.
Przyjemna odmian w świecie mojej rodziny, gdzie ostatnio wszyscy lubią Paulo Coelho i tylko o nim chcą rozmawiać
Zaprosiłam ją (moją fryzjerkę) na forum, by the way. A najśmieszniejsze jest to, że rozmowa wzięła się ze zdjęcia Daniela na okładce "Filmu" z bodajże 2005r., leżącego sobie przy kanapie jako czytadełko...
Śmiałość, podejrzewam, trzeba w sobie kształtować, tudzież popierać uśmiechem
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Sol
Rain
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z centrum Układu Słonecznego
|
Wysłany: Śro 11:46, 26 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Hmm... teraz jak tak wspominacie mi przypomina się, że także widziałam sobowtóra filmowego Severusa. To było przed premierą "Kamienia Filozoficznego". Szłam sobie swoją ulicą z szkolnej próby kółka teatralnego, a tu mnie zaczepia jakiś facet. Czarne włosy, ciemne oczy, czarny płaszcz (bo to zima była, jeśli dobrze pamiętacie). No normalnie wypisz wymaluj - Snape. Zapytał się o drogę. Oczywiście jąkając się z przejęcia wskazałam mu rzeczoną ulicę. Facet poszedł, a ja jak głupia stałam wpatrując się jak odchodzi.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Goldi :)
Neela
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wieś pod Olsztynem zwana Kieźlinami :P
|
Wysłany: Sob 10:52, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Normalnie jak widze to same sobowtóry Toma!!! Więc jade sobie autobusem ze szkoly do domu i nagle na nastepnym przystanku wsiada chlopak normalnie identyczny jak Tom! Potem juz go spotykalam prawie codziennie jak wracalam ze szkoly Pewnego razu nawet go sledzilam ale Draco miala ze mnie polewe!!
Tamtego dnia jak tylko wrocilam do domu to z rykiem do Moniki "Jechałam z Tomem Feltonem jednym autobusem!!!!!!"
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Callisto
Rain
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 19:35, 31 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
a ze mną to było tak: idę z kumpelką, Jadźką i rozmawiam o H.P a tu na schodach do kina chłopak wypisz wymaluj Harry, tylko, że ciemny blondyn. jak się później po przyjrzeniu okazało to był chłopak w którym się wówczas kochałam. poszukam wam jego zdjęcia i same stwierdzicie,że wypisz wymaluj Potter. nawet miał takie pseudo z tego, co wiem
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Viviane
Przyszła Pani Snape
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z myśli nieuczesanych
|
Wysłany: Śro 15:57, 09 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Moja przygoda jest dość specyficzna. I gdyby nie moja wybitna znajomość książek o HP to ta sprawa zapewne nie wydałaby się mi dziwna:P
Pewnego dnia, podczas mojego wakacyjnego wyjazdu do szkoły językowej w Irlandii ( w te wakacje ... ) miała miejsce taka oto sytuacja ...
Rozgrywałam właśnie bardzo pasjonujący mecz koszykówki z innymi dziewczynami na boisku za szkołą. Drużyny po 5 osób ... a mecz o wysoką stawkę... drużyna przegranych stawiała wygranym lody w sklepiku. Hiszpania vs Reszta Świata (byłam w 'reszcie' Razem z reprezentantkami Bośni, Francji i Włoch)
A że jakoś nie lubiłam jednej z przeciwniczek, to gdy tylko nadeszła okazja 'przypadkowo' odbiłam mocniej piłkę, która rykoszetem trafiła w jej twarz.
Gra została zatrzymana, lecz mimo to poszkodowana podniosła piłkę i oddała mi, uderzając centralnie w nos.
W kolejnych minutach nawiązała się ostra dyskusja, której tematem było to, która z nas oberwała mocniej.
Sądząc po tym iż obydwie zalane byłyśmy krwią, która obficie sączyła się nam z nosów, nie było wygranej w tej konkurencji.
Niestety mały wypadek nie uszedł uwadze jednego z Opiekunów, który ze złoscią (i zainteresowaniem) przybył na miejsce walki.
I tu muszę dodać, że ten Opiekun był moim ulubionym:D Miałam na jego punkcie małą obsesję, gdyż przypadł mi do gustu i za wszelką cenę chciałam dowiedzieć się o nim jak najwięcej, oraz nawiązać z tymże osobnikiem przyjacielskie relacje ( dodam, iż mężczyzna ten był niewiele ode mnie starszy ...)
Uciszył nas jedym słowem i stanął nad nami by zobaczyć do czego doszło.
Moja rywalka zaczęła rozwijać się na temat tego, jak to boli ją nos i że z premedytacją (i miała rację) dostała ode mnie piłką.
A ja siedziałam cicho i podziwiałam go tylko z posycji siedzącej^^
W końcu przeniósł wzrok na mnie i zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć wysłał mnie do szkolnej pielęgniarki, bo mogłam mieć złamany nos.
Poszkodowana hiszpanka oburzyła się natychmiast wrzeszcząc na niego, że jej nos na pewno jest złamany i musi wyglądać okropnie cała we krwi .
Odchodząc (w towarzystwie koleżanek) usłyszałam jednak jego odpowiedź, która zwaliła mnie prawie z nóg.
Powiedział do niej : "Nie widzę żadnej różnicy ..."
I pytacie się mnie co w tym dziwnego? A ja wam odpowiem, byście poszukały na 316 stronie Czary Ognia (polskie wydanie)
A dla tych, które nie mogą tego uczynić przytoczę to, co znajduje się na wyżej wymienionej stronnicy...
"Snape spojrzał chłodno na Hermionę i rzekł:
-Nie widzę żadnej różnicy."
I niech mi ktoś powie, że magia nie istnieje:D
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Sol
Rain
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z centrum Układu Słonecznego
|
Wysłany: Śro 16:44, 09 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie spadłam z krzesła ze śmiechu, a z moich oczu popłynęły łzy. No, nie można nie wierzyć, że magia nie istnieje. Ten opiekun, kimkolwiek był, wygrwa dla mnie wszystkie konkurencje zjadliwego dowcipu.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Viviane
Przyszła Pani Snape
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z myśli nieuczesanych
|
Wysłany: Śro 17:21, 09 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Muhahah XD Dziękuję Ci Sol w imieniu mojego ukochanego Opiekuna. A jego imienia nie zdradzę ... niech pozostanie Nieznajomym
P.S Villemo powinna wiedzieć o kogo chodzi ... a jeśli nie wie, to niech pocztówkę ode mnie przeczyta uważniej^^
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|