|
|
Miłośniczki blogów Draco Maleficium Tyle spraw umila nam życie... pogadajmy o nich!
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Shieldmaiden
Administratorka
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: twilight zone
|
Wysłany: Nie 14:23, 22 Lip 2007 Temat postu: Deathly Hallows (sto spoilerów na sekundę) |
|
|
A oto placyk na dyskusje o siódmym tomie HP, wydanym u nas właśnie w wersji angielskiej.
Zaznaczam, że temat ten zawierać będzie na pewno informacje o zakończeniu serii, o tym, kto przeżywa, umiera, żeni się czy rozstaje.
Można tu wylewać swe żale i radości. Można recenzować, prorokować przyszłość, przeklinac bądź chwalić autorkę.
Jeśli ktoś niecierpliwy ma pytania co do treści, również można je zadawać, wspólnie będziemy poszukiwać odpowiedzi.
Miłej dyskusji :>.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Viviane
Przyszła Pani Snape
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z myśli nieuczesanych
|
Wysłany: Nie 14:41, 22 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Nie czytałam jeszcze ksiązki. Nawet jeszcze jej nie posiadam. Do tematu wrócę więc, gdy tylko tego dokonam.
Ale już teraz mogę powiedzieć jedno:
Niech ja tylko dopadnę Rowling ... gdy spotkam ją przypadkiem na ulicy, albo na lotnisku ... ZABIJĘ! I nie interesuje mnie 'dlaczego'. Mniejsza o motywy. Mam gdzieś to, że może tak miało być, że mu się należało (wcale nie!). Nie znam przecież nawet sytuacji w jakiej zginął.
Ale dlaczego zabiła mojego ukochanego SEVERUSA ?!?!
Nie żartuję z tą żałobą - do końca wakacji. Obiecuję. Codziennie wieczorem przez godzinę będę się umartwiać. A jak tylko Shield mi zezwoli, zamieszczę czarną wstążeczkę w podpisie.
A teraz ... Podajcie chusteczkę wdowie po przyszłym-niedoszłym mężu, bo cierpi straszliwie.
P.S I nie wybaczę jej tego że Harry przeżył.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Shieldmaiden
Administratorka
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: twilight zone
|
Wysłany: Nie 16:53, 22 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż, Viv... ja tez cierpię . To, na co czekałam kilka miesięcy, czyli jarociński festiwal, wcale mi nie sprawia radości. Nie chce mi się iść na koncert Kazika... nie mogłam wczoraj śpiewać w rytmie reggae... przecież to chore.
Ale trzeba do odejścia Severusa podejść po stoicku.
Jak tylko zakończy się okres żałoby.
Chusteczka (może być mokra?) *rzut*
O ile potrafię się zdystansować do tej śmierci, o tyle gardło mi ściska, kiedy tylko pomyślę, że Lupin nie doczekał się nawet kilku dodatkowych stron. Po prostu... to, co ja mam w głowie na temat Lunatyka, jest tak szerokie, tak rozwinięte względem kanonu... stworzyłam sobie ideał, a DH nawet na krok mnie do ideału nie zbliżyły. Nie wiem, czy jestem w stanie napisać coś więcej na ten temat.
Cieszę się, że Harry przeżył. Podobał mi się epilog. Może i będzie to punkt widzenia odmienny od większości; nic mnie to nie obchodzi.
Ja chciałam, żeby zakończenie było dla niego szczęśliwe.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Draco Maleficium
Moderatorka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z zaplecza teatru :)
|
Wysłany: Nie 17:34, 22 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Mi także podobał się epilog. Myślałam, że gdyby Harry zginął, nie byłoby to odpowiednie - nie dlatego, że pałam specjalną sympatią względem tej postaci, ale raczej dlatego, że to by po prostu... nie pasowało. Byłoby to chyba przesadnie... dramatyczne? Naciągane? Nie wiem. Tak, jak jest mi odpowiada.
Nie odpowiada mi za to większość pozostałych rzeczy. Rowling poprowadziła akcję po mistrzowsku, jak zawsze, dostarczając nam niespodzianek i zagadek, ale... ale zawiodłam się srogo na tym, jak potraktowała wszystkich tych świetnych bohaterów, których postwarzała w miarę rozwijania się serii. Lupin, o którym wspomniała Shee, jest wspaniałym przykładem. Był wspomniany, owszem, nawet miał swój moment lśnienia, ale nie było to więcej ponad to - seria momentów. A przecież... ta postać miała taki potencjał. Tak jak wszystkie inne postaci, które przewinęły się przez serię. O niemalże każdym możnaby napisać osobną książkę, czego dowodzi ogromny świat fanfików, które rozwinęły się chyba tak, jak w mało którym fandomie (nie włączając m&a). A jednak odniosłam wrażenie, że Rowling chyba nieco pogubiła się w nich wszystkich. Może było ich po prostu za dużo...? Nie wiem. Jednak chyba nie wybaczę jej sposobu, w jaki potraktowała moich ukochanych Malfoyów, zwłaszcza po tym, jak obiecujące wydało mi się zakończenie części szóstej, a jestem pewna, że miliony czytelników na świecie czują się tak samo względem swoich ulubionych postaci. Ale właściwie czego mogliśmy się spodziewać? Miała być kolejna książka o Harrym, jest kolejna książka o Harrym. Nigdzie w tytule nie ma ani naszego wspaniałego Severusa Snape'a, ani żadnego z Malfoyów, ani Lupina, ani Syriusza, ani...
Plącze mi się jeszcze sporo rzeczy związanych z tym tematem, ale póki co zachowam je dla siebie i poukładam w głowie. A póki co - łączmy się w bólu za "najodważniejszym człowiekiem", jakiego Harry znał. No i nie zapominajmy o tylu innych, których autorka uznała za właściwe uśmiercić - każdy z nich był na swój sposób postacią wyjątkową, choć często ledwo zarysowaną przez Rowling...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Callisto
Rain
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 20:54, 22 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Szybkie pytanie - stoje dopiero na 6 rozdziale i przeczytanym epilogu - wspomniano z kim ożenił się Draco i Neville? Zwłaszcza Draco. Ale jak można dać dziecku na imię Scorpius to ja nie wiem.Ale, jak nie wspomniano z kim się ożenili ci dwaj wyżej to ja muszę do Rowling napisać, bo ja MUSZĘ wiedzieć. I łączę sie z wami w bólu po stracie Severusa, choć do tego nie doszłam, ale się domyśliłam. Ale że zabiła jeszcze mojego biednego Remusa...i moją kochana Tonks..Biedna Andromeda..straciła córkę, męża i zięcia:((
Ostatnio zmieniony przez Callisto dnia Pon 14:52, 23 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kelenthial
Vincent Valentine's Lover
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Limbo
|
Wysłany: Pon 13:08, 23 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ja już powiedziałam w sumie co wiedziałam w SB... Podsumuję więc krótko: Dumbledore przebił Syriusza w moich oczach po przeczytanie przez moi części 7!
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Sol
Rain
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z centrum Układu Słonecznego
|
Wysłany: Czw 11:40, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ok, ja przeczytałam i... jestem nawet zadowolona. Zaraz sie na mnie rzucicie z szałem w oczach, nie? Oczywiście, że żałuję, że Rowling uśmierciła Severusa, ale bardziej mnie smuci fakt, że nasz ulubieniec umarł na jakieś zakurzonej podłodze rozlatujacej się chaty, a nie na polu bitwy! No cholera jasna (przepraszam za wyrażenie) mogłaby zrobić z niego bohatera, a nie ofiarę bezsensownego morderstwa!
Zgadzam się z Draco - Rowling po macoszemu potraktowała Malfoyów, którzy byli jako tako związani z fabułą. Z epliogu też jasno nie wynika (albo ja źle zrozumiałam), czy Draco Malfoy i Harry Potter zawarli coś w rodzaju zawieszenia broni.
Callisto napisała/ napisał: |
Ale jak można dać dziecku na imię Scorpius to ja nie wiem. |
To fajne imię. Mi się podoba. Można skrócić do bardzo sympatycznego imienia: Scorpio.
No i jeszcze chciałam dodać, że moja i Callisto teoria z medalionem Slytherina miała ręce i nogi.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Anessa
Rain
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warsaw city
|
Wysłany: Czw 13:10, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dla mnie narazie smaczkiem HP7 jest opis pokoju Syriusza z motorami i mugolkami w bikini na ścianch A łóżko miał duże, niah... Jeśli dla niektórych (Viv...) fetyszem jest np. szata Snape'a (btw. pisana przeze mnie parodia zaczyna się od sceny w której snape kupuje sobie szatę ) To dla mnie fetyszem jest motor mojego kocjhanego Syriusza oraz jego pokój, a konkretnie łóżko ;-P Niah, niah, niah...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Barbi
Rain
Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 14:27, 28 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Weźcie, ta końcówka to była tak przesłodzona i beznadziejna, że myślałam, że nie wyrobię. Ogólnie ta część była najgorsza ze wszystkich. Niektóre rzeczy to ona chyba pisała tylko po to, żeby książka była dłuższa.... I z tym Snape'm nie było fair
Bywało lepiej. Co Rowling zarobiła, to jej
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Padma
Nephele
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 7:36, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Odnoszę niechybne wrażenie, że Rowling nie sprawdza się w pisaniu o związkach damsko-męskich, ani o dojrzewaniu/dorastaniu uczuciowym/młodzieńczym/skesulanych, jakkolwiek to nazwał. Może i akcję prowadzi p omistrzowsku, ale kiedy fabuła schodzi na sprawy wyżej przeze mnie wymienione, Rwoling sucks. Przepraszam bardzo, czytelnicy dojrzewają (dojrzeli ) z Harry'm, chcielibyśmy więc czegoś więcej niż rzucanie się na szyję wzorem wzięte z telenoweli, czy uparcie powtarzane zdanie, że Harry wspomina słoneczne popołudnie z Ginny na błoniach. Nie mówię tu o opisywaniu inicjacji seksualnych Harry'ego, ale po prostu jakiegoś głębszego opisania uczuć wewnętrznych na temat drugiej osoby i niech to nie będzie Dumbledore and Voldemort. Opóźniony i wyczekiwany przeze mnie pocałunek H/R okazał się banalny... A tak uwielbiam tą parę. Epilog wypada również zaskakująco słabo.
Dwa, kobieto droga, jeśliś już chciała uśmiercać Sevka, to trzeba było to zrobić w bardziej szlachetny sposób! Plus za to, że Severus (w co zawsze wierzyłam) tak kochał Lily. A ona zadała się z Potterem, no
I jeszcze coś - czy tylko ja mam wrażenie, że książka jest przegadana o Dumbie, a ja go naprawdę nie lubię. Niektóre wątki jakoś kuleją i tak naprawdę Rowling wszystkiego nie wyjaśnia, ja wciąż czuję jakiś niedosyt.
I dziękuję za jedno - za zrobienie z Rona bohatera! Wierzyłam w to, że wróci, sposób w jaki bronił Hermiony, w jaki uratował Harry'ego... Wreszcie dostał swoje 5 minut. Moja miłość do Rona po tej części (choć i tak ogromna po poprzednich) urosła do rozmiarów wszechświata...
No i może dziękuję też za drugie: Not my daughter, you bitch! Teraz zapragnęłam mieć taką teściową bardziej niż kiedykolwiek xD
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Sol
Rain
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z centrum Układu Słonecznego
|
Wysłany: Czw 7:41, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Padma napisała/ napisał: |
No i może dziękuję też za drugie: Not my daughter, you bitch! Teraz zapragnęłam mieć taką teściową bardziej niż kiedykolwiek xD |
A ja się zastanawiam jak to nasz Polkowski przetłumaczy... jeśli nie dosłownie to się wkurzę i to bardzo, bo właśnie na tym momencie ryczałam ze śmiechu.
No i z tego co sobie przypomniałam: spodobało mi się włamanie do banku. Cholernie ryzykowne, ale... no fajne... tyle, że Hermiona nie potrafiła wcielić się w rolę Bellatriks.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Leen
Neela
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pyrlandia inaczej Poznaniem zwana xD
|
Wysłany: Czw 11:13, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Mnie szczerze mówiąć książka rozczarowuje. Niie jestem ani oczarowana, ani zachwycona, jest to bardziej bolesny zawód.
Owszem jest piękna Rowlingowa i wciągająca narracją, ale jak już zostało powiedziane: straszliwe pominięcie bohaterów.
I całym sercem zgadzam się z Draco, tego co zrobiła Malfoyom, raczej nie da się wybaczyć.
Tak bardzo czekałam na tę książkę, w mojej głowie powstały setki pomysłów.
Setki Draco Malfoyów, dobrych, złych, trochę takich, trochę takich.
A tu jaka największa niespodzianka? Lucjusz Malfoy poklepał Snape'a po plecach na ceremonii przydzielania domów. Rzeczywiście kluczowe wydarzenie w rodzinie Malfoy ==
Jestem strasznie sfrustrowana, jak Rowling potraktowała te postacie, zwłaszcza ze Malfoyowie, byli jednymi z ulubionych bohaterów czytelników na całym świecie. Ale Draco nie odgrywa wielkiej roli. Dobrze, że jest chociaż w epilogu. A na początku zdawało się być tak pięknie...
Malfoyowie pojawili się już na samym początku, mieliśmy nawet okazję poznać nieco bliżej Malfoy Manor... a potem jakby ślad tej rodziny się urwał. To nie tak, że nie byli wspominani, ale chyba jedynym członkiem tej rodziny, który dostał jakąś większą rólkę niż w poprzednich częśćiach była Bellatriks. Ale nadal nie mogę tego przełknąć... Draco Malfoy.... największy szkolny rywal głównego bohatera, niejako czołowa postać szóstej częśći a integralna pozostałych pięciu,
została boleśnie zepchnięta na bok, raptem do roli świadka okrucieństw Voldemorta... przepraszam Pani Rowling ale tak się po prostu nie robi.
A zwłaszcza dziwi mnie to imię syna Draco. Scorpius? To się kłóci z tym co ponoć wiemy o Malfoyu. Zawsze chichotano jak się przedstawiał, więc to dla mnie trochę nielogiczne, że na imię syna wybrał Scorpius. Choć trzeba przyznać, że ładnie pasuje do nazwiska.
Siódma część Harrego Pottera miałąbyć tą najlepszą, tą zapamiętaną przez wszystkich. Moim skromnym zdaniem jest raczej najgorsza i szczerze, to nie chciałabym jej pamiętać. Oczywiście to Potter, a ten sam w sobie jest Potterem i przyciąga. Ale w trakcie czytania ksiązki od pewnego momentu, miałam już spore wrażenie, że Rowling się już nie chce. Cała akcja leciała na łeg na szyje, ginęli bohaterowie, o których nie dowiedzieliśmy się za wiele (zwłaszcza Freda mi szkoda. Kochałam bliźniaków z całego serca^^ no i oczywiście Sev) wszystko inne zostało zepchnięte na drugi plan bo oto nadchodzi POtter zbawca ludzkości... Jak Boga kocham czytałam wiele fanficów (nawet nie chodzi tu o yaoi, choć takie są zwykle najlepsze), które byłby o niebo lepszym zakończeniem tej serii. Sam pomysł zakończenia nawet mi się podobał, to dobrze, że Harry nie zginął, wtedy byłoby to takie ciut nieteges. Ale imię syna Rona jest porażające... Hugo...Biedny chłopak ==
To tyle. Co mogę jeszcze powiedzieć. Gratulacje Pani Rowling, za ostatnią część bestsellera wszechczasów....
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Padma
Nephele
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 18:02, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Żal Draco, żal. A Freda jeszcze bardziej. Rowling chyba zasugerowała się ekranizacjami książki i ułatwiła robotę filmowcom - oni i tak usuwają poboczne wątki, więc i Jo tak zrobiła. A szkoda, bo daję głowę, że jest masa niezadowolonych. A wszystko przez to, że, przepraszam za wyrażenie, w tej części non stop pieprzy się o Dumbledorze.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Issa
Meredith
Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nisko
|
Wysłany: Nie 15:58, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Siódma część, tak jak pozostałe, wywołała we mnie burzę emocji. Bardzo byłam ciekawa tego, co stanie się z Malfoyami - to była parrodstawowa sprawa. Obiecałam sobie, że jak ich uśmierci, to będę miała żałobę. Jak się okazało, oszczędziła ich.
Pierwszy rozdział był bardzo klimatyczny i ciekawy. Aż chciało mi się czytać dalsze rozdziały, tak poważnie i świetnie zaczęła siódmą część. Żal mi było Dracusia oczywiście... No i Lucjusza, gdy Voldek odebrał mu różdżkę.
Kolejne dwa rozdziały były nudniejsze, bo o Harrym^^ Chociaż muszę wam powiedzieć, że zaskoczył mnie Dudley.
Akcja z czasem się rozkręciła, tak więc z niecierpliwieniem czekałam na kolejne tłumaczenia. Pokój Syriusza był jednym ze smaczków, tak samo jak pocałunek Harry'ego i Ginny - wydawało mi się, że gdyby nie Ron, mogłoby dojść do czegoś poważniejszego. Ale Rowling przecież by tego nie opisała...
Mile zaskoczył mnie Yaxley, troszkę więcej dowiedzieliśmy się o Belli (gdzie podział się Rudolf?). Łudziłam się, że pojawi się coś z młodości Malfoyów. Co dostałam? To, że Lucjusz poklepał Severusa po plecach. Było troszkę więcej Narcyzy, no i Rowling opisała ich posiadłość. Hmm co jeszcze?
Śmierć Freda uważam za niepotrzebną. A już na Remusa i Tonks popłakałam się i to bardzo. Śmierć Severusa bardzo mnie zaskoczyła, uważam, że zginął niegodziwie. Kolejny rozdział sprawdził, że to zdanie ''Spójrz na mnie'' stało się tak pełne emocji! Jestem tym bardzo wzruszona. Zawsze uważałam parę Snape/Lily za coś tak absurdalnego jak Draco/Granger. A tu jednak! Hmm... Snape był najciekawszą postacią w całym Harry Potterze. Teraz widzę to jasno, bardzo jasno.
Epilog jest jak kpina... Lily, James - jeszcze przeżyję. Ale ALBUS SEVERUS? Litości! Już nawet Hugo i Rose może być. Co do Dracona - cieszę się, że ożenił się z Pansy (bo z kim innym?) i że ma synka. Ale mogła oszczędzić mu siwienie czy tam łysienie, nie pamiętam już. Jakoś nie interesował mnie za bardzo Dumbledore. Sprawa z różdżkami trochę namotana.
Ogólnie część bardzo dobra, ale nie mogę wybaczyć jej śmierci Remusa. I Severusa...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Viviane
Przyszła Pani Snape
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z myśli nieuczesanych
|
Wysłany: Pią 13:49, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
A ja się zastanawiam jak to nasz Polkowski przetłumaczy... jeśli nie dosłownie to się wkurzę i to bardzo, bo właśnie na tym momencie ryczałam ze śmiechu. |
Cóż, mogę Ci już teraz powiedzieć jak będzie to brzmialo: jędzo. 90% dla jędzy ... przecież to takie brzydkie słowo! No i w kazdym słowniku pod słowem bitch znajdziecie właśnie takie tłumaczenie ...
Ekhm, biedny Polkowski ... i tak i tak będą się go czepiać
Cytat: |
Snape był najciekawszą postacią w całym Harry Potterze. Teraz widzę to jasno, bardzo jasno.
|
Issa czyta mi w myślach. Zgadzam się w 100% ... tyle, że ja wiedziałam to od (praktycznie) samego początku. A 7 część tylko tę wiedzę przypieczętowała.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Viviane
Przyszła Pani Snape
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z myśli nieuczesanych
|
Wysłany: Sob 15:39, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
A ja mam niespodziankę. Spędziłam dzisiaj kilka minut na stronie J.K. Rowling i przez przypadek odkryłam naciskając na jakiś klawisz drzewo genealogiczne.
Pamiętam jak różne osoby zastanawiały się nad tym, kto został żoną Dracona. Oto odpowiedź
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Sol
Rain
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z centrum Układu Słonecznego
|
Wysłany: Sob 18:13, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Oj, cóż za piękne odkrycie. Ciekawe, ciekawe. W końcu zaspokoiłaś moją ciekawość Viv. Dziękować.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|